Prasa - szczegóły

2011-03-31

Z PO odszedł senator Paweł Klimowicz w proteście przeciw reformie OFE. Jego koledzy sądzą jednak, że chodziło o inną reformę - jednomandatowe okręgi wyborcze do Senatu

Jesienne wybory do Senatu odbędą się według nowych reguł. Polska została podzielona na 100 okręgów, z każdego zostanie wyłoniony jeden senator. Dotąd okręgi były większe i liczyły dwa-cztery mandaty. Senatorowie, uzbrojeni w szczegółowe wyniki wyborów z 2007 r., obejrzeli sobie swoje nowe okręgi i zaczęli obliczać szanse na mandat.

- Wszyscy się zastanawiamy, jak to będzie. Jedziemy na tym samym wózku, i Platforma, i PiS - mówi Andrzej Person (PO) z okręgu toruńskiego. I dodaje: - W 2007 r. w "dużym" okręgu toruńskim wygrałem, ale w tej jego części, która teraz będzie okręgiem jednomandatowym, czyli włocławskim, miałem mniej głosów niż kandydat lewicy.

W kuluarach mówi się, że do Sejmu chce się przenieść wicemarszałek Zbigniew Romaszewski. - Trudno powiedzieć, ale przy tej skandalicznej ordynacji kandydowanie do Senatu staje się problemem - mówi "Gazecie" Romaszewski, jedyny, który zasiada w Senacie nieprzerwanie od 1989 r. - Proponuje się nam wyścigi. Gdyby chociaż były dwie tury, a do drugiej przechodziliby dwaj kandydaci z najlepszymi wynikami. A tak senatorem może zostać ktoś z 27 proc. głosów - oburza się Romaszewski.

W Senacie pamięta się o sukcesie Henryka Stokłosy, który - choć z zarzutami prokuratorskimi na karku - pokonał w wyborach uzupełniających kandydatów PO i SLD.

- Ten przykład daje do myślenia. W mniejszych ośrodkach szanse na sukces będą mieli bogaci przedsiębiorcy, którym zamarzy się tabliczka "senator" na biurku i na których będą głosowali ich pracownicy - zaznacza Person.

Pewne ruchy w Senacie już były. Z Platformy odszedł wczoraj krakowski senator Paweł Klimowicz. Widowiskowo: podczas debaty nad zmianami w OFE z mównicy oświadczył, że partię opuszcza.

- Wstępowałem do PO, żeby obniżać podatki, żeby reformować Polskę. Dzisiejsza decyzja jest krzykiem rozpaczy, ponieważ zwątpiłem, że można jeszcze coś zmienić - mówił Klimowicz. Dodał, że sprawa OFE była kroplą, która przelała czarę goryczy. Ale - jak przekonywał - jego drogi z PO rozchodziły się już od jakiegoś czasu. Przełomem było podniesienie podatku VAT.

- Jestem od zawsze liberałem gospodarczym i to było dla mnie wstrząsem, z którym nie potrafiłem sobie poradzić - mówił polityk. Zastrzegł, że nie wstępuje do innego ugrupowania, będzie senatorem niezależnym.

Nasi rozmówcy z PO podejrzewają jednak, że decyzja Klimowicza była podyktowana także taktyką. Po reformie ordynacji miał znikome szanse na reelekcję z list PO. Marek Rocki, szef senackiego klubu PO, mówi, że w ostatnim czasie Klimowicz kilkanaście razy głosował inaczej niż klub. - Przy tworzeniu list lojalność jest ważna - podkreśla Rocki.

- Małopolska nie płacze. Senator Klimowicz spodziewał się decyzji, że nie będzie reprezentował PO w najbliższych wyborach - przyznaje szef małopolskiej PO Ireneusz Raś. - Ze zdziwieniem przyjąłem fakt, że w ostatnich wyborach samorządowych senator Klimowicz wystartował w okręgu jednomandatowym ze swego osiedla w dzielnicy pomocniczej Krakowa i przegrał z osiedlowym sołtysem - mówi Raś.

Posłanka PO Agnieszka Pomaska: - Okręgi jednomandatowe są bardzo wymagające, bo logo partii już nie wystarczy. Trzeba być aktywnym i rozpoznawalnym w okręgu. Ci, którzy będą mieli z tym problem, będą szukać spektakularnych sposobów, żeby o sobie przypomnieć. Takich głośnych odejść będzie więcej - przewiduje Pomaska.

Klimowicz to drugi senator, który odszedł z Platformy. Uprzedził go kilka tygodni temu Jacek Swakoń, który przeszedł do PJN. Choć podobnie jak Klimowicz zapewnia, że z wprowadzeniem okręgów jednomandatowych to nie ma związku, nie wyklucza startu do parlamentu. - Jeszcze nie zdecydowałem, czy będę kandydował z list PJN. Na razie buduję struktury w terenie - mówi nam Swakoń.

Klimowicz też byłby mile widziany w PJN. - Zapraszamy senatora do PJN, powód rozstania z Platformą pasuje do nas jak ulał, bo my też nie zgadzamy się z reformą OFE - mówi "Gazecie" szefowa PJN Joanna Kluzik-Rostkowska, ale zastrzega, że z Klimowiczem jeszcze nie rozmawiała i jego planów nie zna.

Z PiS z kolei ostatnio odszedł senator Grzegorz Banaś, dziś niezrzeszony. - Dowcipny człowiek. Przy którymś głosowaniu poprosił marszałka, żeby wolniej czytał poprawki, bo on już nie jest w PiS i nie ma ściągawki, jak głosować, więc musi się zastanawiać - opowiada jeden z senatorów.

Renata Grochal, Wojciech Szacki