Prasa - szczegóły

2011-08-31

Po serii błędów w uchwale regulującej zasady parkowania w strefie radni Platformy Obywatelskiej chcą napisać ją od nowa, a prezydent - wprowadzić poprawki do istniejącej.

Ledwo nowe zasady parkowania w strefie weszły w życie, a już mieszkańcy i prawnicy urzędu wojewódzkiego znaleźli w nich luki i błędy. Prawnicy uważają, że uchwala określająca cennik za parkowanie oraz rozszerzającajej obszar łamie zasadę równości wobec prawa. Mieszkańcy zaś co rusz trafiają na paradoksy uniemożliwiające im tanie parkowanie pod domem. Najwięcej kontrowersji budzi ograniczenie liczby tanich abonamentów miesięcznych za 10 zl na parkowanie w strefie; choć akurat w tej kwestii zarówno miasto, jak i urząd wojewódzki są zgodne: dostęp do tanich abonamentów powinien być ograniczony. Te zwykle kosztują 250 zl miesięcznie.

- Zarzuty urzędu wojewódzkiego przyjęliśmy ze zrozumieniem. Rzeczywiście, trzeba poprawić te zapisy, bo nie traktują wszystkich równo. Ludzie zameldowani pod jednym dachem, ale z różnych rodzin, musieliby się dzielić abonamentem - przyznaje prof. Andrzej Oklejak, pełnomocnik prawny prezydenta Krakowa. Profesor zajmował się przygotowaniem poprzedniego dokumentu, szybko przygotował więc poprawki. - Trzeba będzie udowodnić, a nie będzie to trudne, że prowadzi się odrębne gospodarstwa domowe. Jeśli pod jednym adresem mieszkać będą dwa małżeństwa rodzice i ich dorosłe dzieci - będzie to łatwo udowodnić. Podobnie z rodzeństwem - wylicza przykłady nowych regulacji.

Profesor dodaje, że uwagi urzędu wojewódzkiego skłoniły go również do wzięcia pod uwagę związków nieuregulowanych prawnie. - Pary nie związane małżeństwem będą miały dwa wyjścia. Albo wykazać, że prowadzą wspólne gospodarstwo, albo dwa osobne - mówi Oklejak i od razu zaznacza, że stawia to je w lepszej sytuacji. Pierwszy wariant będzie korzystny dla par, w których właściciel auta nie jest zameldowany w strefie, jeśli para wykaże, że wspólnie płaci rachunki, ma kredyt itp., dostanie możliwość wykupu tańszego abonamentu. Drugi wariant będzie korzystniejszy, gdy para będzie mieć dwa auta, a obydwoje partnerzy będą zameldowani w strefie.

- Obawiam się jedynie, że wprowadzenie tych poprawek po raz kolejny otworzy furtkę do nadużyć - ocenia Oklejak.

Poprawki proponowane przez ludzi prezydenta nie podobająsięjednak radnym PO. - Nakładanie poprawek na poprawki do uchwały mija się z celem. Prędzej czy później pojawi się kolejna luka albo paradoks utrudniający życie - twierdzi Grzegorz Stawowy, szef klubu radnych PO. - Wyznaczyliśmy czterech radnych do zajęcia się tym tematem. Za dwa tygodnie chcemy wyjść z całkowicie nowym projektem uchwały - zapowiada.

Czwórka radnych ma się spotkać z mieszkańcami i zapytać ich o problemy, jakie niesie ze sobą nowa uchwała. Mają też wziąć pod uwagę propozycje prof. Oklejaka, a przede wszystkim zbadać dokładnie pierwsze uchwały, które regulowały parkowanie w strefie w latach 90. - Wychodzimy z założenia, że im prostsze przepisy, tym lepiej. Nie marny natomiast pomysłu, jak rozwiązać kwestie, gdy dwie rodziny niieszkają pod jednym dachem, albo gdy właściciel mieszkania wynajmuje je kilku osobom i każdej z nich pozwala się czasowo zameldować - nie kryje Stawowy.

- Osoby z czasowym meldunkiem nie powinny mieć prawa do tańszego abonamentu. Mieszkanie w centrum wiąże się z pewnymi kosztami i jednym z nich jest koszt parkowania - ocenia Oklejak. Podobnie krytycznie patrzy na propozycję tanich abonamentów dla małych firm, którą forsuje PO. - Nie mamy aż tylu miejsc postojowych w centrum, by liczbę uprawnionych do taniego abonamentu rozszerzać w nieskończoność - komentuje.

W nowej rozszerzonej strefie (o Kazimierz i część Grzegórzek) jest 13 tys. legalnych miejsc parkingowych na ulicach. Mniej więcej trzy razy tyle samochoclów jest zarejestrowanych pod adresami leżącymi w strefie. Już dziś miejsc do parkowania jest więc mniej niż potrzebujących. Znaczna część aut nie parkuje jednak w strefie, bo tanich abonamentów przyznano w tym roku ok. 12 tys.

Za dwa tygodnie zapowiada się więc burzliwa dyskusja na sesji rady rniasta.

Bartosz Piłat

KOMENTARZ
Bartosz Piłat

Liczby pokazujące, jak bardzo w centrum Krakowa cenne jest miejsce parkingowe skłaniają do przyznania racji radnym PO: uchwalę o strefie trzeba zapisać od nowa. Pierwszą kwestią, którą powinni rozpatrzyć piszący nowe przepisy, jest przypomnienie, czemu służy strefa: zniechęceniu jak największej liczby kierowców do parkowania w niej. Należy się więc zastanowić, czy oprócz wprowadzenia ograniczeń liczby tanich abonamentów nie warto sprawdzić, kto tak naprawdęz nich korzysta. Czy powinien go np. dostać właściciel domu jednorodzinnego położonego gdzieś na rubieżach miasta, lecz jednocześnie posiadający mieszkanie w centrum, gdzie jest zameldowany wyłącznie dla taniego abonamentu? Takich wątpliwości rudni rozpatrzą pewnie dziesiątki. Ja prosiłbym o jeden zapis: niech zarobek ze strefy idzie na komunikację miejską. Skoro ludzie mają rezygnować z jazdy autem, niechże mają lepszą sieć połączeń komunikacji publicznej. Za mniej więcej 5 mln zl zarobionych na parkowaniu można kupić np. dwa niskopodłogowe tramwaje albo zapłacić za 900 tys. km jazdy autobusu miejskiego.