Prasa - szczegóły

2011-07-05

Modernizacja Parku Zaczarowanej Dorożki przy ul. Kaczary okazała się fuszerką. Mimo, że kosztowała ok. 2,5 mln zł. Z wyremontowanego stawu zbyt szybko ubywa wody, a system jej obiegu ciągle się zatyka. Wykonawca nie wziął pod uwagę, że staw jest mocno zamulony. Wiele innych braków już usunięto, ale mieszkańcy nie kryją zdenerwowania, że urzędnicy nie dopilnowali wykonawcy.

Sprawą w imieniu mieszkańców zainteresował się radny miejski Dominik Jaśkowiec (PO). - Zgodnie z terminem przetargu ta inwestycja miała być zakończona we wrześniu 2010 roku. Tymczasem park nadal nie jest gotowy - wypomina Jaśkowiec w liście do prezydenta. - Część prac przewidzianych w projekcie nie została wykonana wcale lub była z nim niezgodna.

Odbiór robót odbył się dopiero 15 kwietnia tego roku. Stwierdzono zbyt szybki ubytek wody ze stawu, który nie wydaj e się tylko efektem parowania. Nie działało oświetlenie boiska i część latarni przy alejkach. Brakowało wielu roślin. Ławki zostały zamontowane niechlujnie, podobnie jak parkowa scena.

- Nie dość, że budowa wlokła się miesiącami, to jeszcze ją spartaczyli. I to za grube miliony - żali się Dominika Susz, mieszkanka Olszy. - Czy w tym mieście nic nie da się zrobić dobrze? Urzędnicy muszą pilnować wykonawców, a nie przychodzić tylko po odbiór robót - dodaje Michał Stępień, mieszkaniec ulicy Dobrego Pasterza.

Urzędnikom udało się już zdyscyplinować wykonawcę do usunięcia większości usterek i braków. Problemem dalej jest staw. W ciągu miesiąca lustro wody obniża się aż o pół metra.

- Staw na terenie parku będzie regularnie obserwowany, by ustalić, czy ubytki wody są spowodowane nieszczelnością, czy wynikiem parowania - odpisują Jaśkowcowi urzędnicy miejscy.

Jeśli okaże się, że to konstrukcja jest wadliwa, wykonawca będzie musiał naprawić ją w ramach robót gwarancyjnych. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu ma utrzymywać fontannę i system obiegu wody w czystości, aby nie dochodziło do zatkania.

Piotr Rąpalski