Prasa - szczegóły

2012-02-27

Aby być taksówkarzem, nie trzeba będzie zdawać egzaminu z topografii miasta. - W dobie GPS to absurd! - mówi Jarosław Gowin, który zapowiada likwidację tych egzaminów. Za tydzień ogłosi z premierem pomysły ułatwiające dostęp do 50 zawodów regulowanych.
Minister Gowin wspomniał o taksówkarzach w sobotę podczas pierwszych Krakowskich Spotkań Rządowych. - Urzędnicy z Warszawy mówili mi, że rocznie do egzaminów z topografii trzeba oddelegowywać kilka osób - przekonywał Jarosław Gowin. Uspokajał, że nadal taksówkarzy będą obowiązywać zaświadczenia o niekaralności, a także o stanie zdrowia.

- Dla taksówkarzy likwidujemy tylko jeden wymóg, ale w przypadku innych zawodów deregulacja będzie radykalna. Każdy z zawodów analizujemy we współpracy z ekspertami - zapowiedział minister, zaznaczając, że w najbliższą sobotę wystąpi na wspólnej konferencji prasowej z premierem Donaldem Tuskiem i przedstawi reformy dotyczące usprawnienia sądownictwa i poszerzenia wolności gospodarczej. Gotowy będzie m.in. projekt ustawy otwierającej dostęp do 50 zawodów, docelowo otwartych ma być 250 zawodów. Zmiany obejmują w sumie między 500 a 700 tys. osób.

- Jestem gospodarczym liberałem, uważam, że kompetencje najlepiej weryfikuje wolny rynek. Nie umiem dziś jeszcze odpowiedzieć w przypadku jakich zawodów znikną egzaminy państwowe. Różny będzie stopień deregulacji - mówił minister.

Według Gowina w dwa, trzy lata przybędzie dzięki deregulacji do 100 tys. miejsc pracy. Minister prognozuje więc, że dzięki reformom odwróci się niekorzystny dla PO trend w sondażach i poparcie zacznie rosnąć. Na razie jednak narastają protesty przeciwko otwieraniu dostępu do zawodów. W Krakowie o swoim niezadowoleniu mówili m.in. przewodnicy turystyczni, pośrednicy nieruchomości, a także prawnicy.

Magdalena Kursa