2011-02-23
- Tusk i Schetyna muszą być jak jedna pięść, jeśli nie chcemy iść drogą AWS i SLD, które przegrały przez wewnętrzne konflikty - mówi "Gazecie" szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz. Premier miał przypomnieć Schetynie, gdzie są dziś Paweł Piskorski, Andrzej Olechowski i Jan Rokita, którzy niegdyś go krytykowali. Nie ma ich w PO. To uruchomiło medialne spekulacje, że Schetyna może być wyrzucony z partii.
- Zbliżają się wybory, poprawiają się notowania opozycji, czas kończyć wewnętrzne debaty - mówi wiceszef klubu PO Jarosław Gowin. - Trzeba szybko powołać sztab wyborczy, wypracować koncepcję kampanii i plan na ostatnie miesiące do wyborów.
Konflikt podzielił partię na dwa obozy - wspierającą premiera „spółdzielnię" Cezarego Grabarczyka i ludzi Schetyny. Atmosferę podgrzewa tworzenie list wyborczych do parlamentu. Ich kształt przesądzi, kto będzie rozdawał karty w nowym klubie.
O miejsca na listach rywalizują stronnicy Grabarczyka i marszałka. Teraz wpływy Tuska i Schetyny w klubie się równoważą. Czy liderzy się dogadają? - Spotkanie Tuska i Schetyny było nagłą erupcją rozsądku. Ale takich rozmów było wiele, a efekt mizerny. Zobaczymy, jak będzie z listami - mówi polityk z otoczenia marszałka.
Wczoraj Tusk i Schetyna mieli się spotkać, żeby rozmawiać o strategu na najbliższe miesiące. Premier ma apelować o jedność do polityków PO podczas planowanej na 19 marca rady krajowej partii. Dzień wcześniej posłowie będą rozmawiać z nim na wyjazdowym posiedzeniu klubu. Partia zaczyna też prace nad nowym programem. Priorytetem mają być sprawy gospodarcze.
RENATA GROCHAL