Prasa - szczegóły

2011-12-31

Walkę urzędników o tak małe pieniądze można by jeszcze uznać za uzasadnioną, gdyby nie to, że jedna instytucja publiczna domaga się ich zapłaty od innej instytucji publicznej. A to oznacza, że za przekładanie pieniędzy z jednej kasy do drugiej płacimy wszyscy jako podatnicy.

Sprawa dotyczy opłaty za wyłączenie z produkcji gruntów rolnych, a właściwie odsetek za zwłokę w zapłacie naliczonej wcześniej kwoty oraz kosztów upomnienia. Wartość karnych odsetek to 30 zł 94 gr, a koszty upomnienia wynoszą 8 zł 80 gr.

Z zapłatą należności na rzecz Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego spóźnił się Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie. Ponad 4,5 tysiąca złotych rocznej opłaty za wyłączenie gruntów z produkcji rolnej RZGW miał uiścić do 30 czerwca.

Pieniądze zostały wpłacone w lipcu. Z wyjaśnień RZGW wynika, że pieniądze za budowę ośrodka zarybieniowego poniżej zbiornika Świnna Poręba (a na ten cel przeznaczono grunty rolne) Narodowy Fundusz ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przekazał dopiero 19 lipca i dopiero wtedy możliwe było przelanie pieniędzy na konto Urzędu Marszałkowskiego. Pracownicy marszałka nie uznali tych argumentów, a Zarząd Województwa odmówił umorzenia 39 zł 74 gr.

Teoretycznie wszystko jest w porządku. Tyle tylko, że warto uświadomić sobie, jak wielką machinę administracyjną uruchomiono dla odzyskania tej kwoty. Najpierw urzędnik marszałka wykrył spóźnienie, potem musiał przygotować pismo z upomnieniem i je wysłać. W RZGW zaangażowano innego pracownika do napisania wniosku o umorzenie naliczonych odsetek i kosztów upomnienia. I dokumenty także wysłano.

W Urzędzie Marszałkowskim znowu sprawą zajął się urzędnik, dokumenty musiały trafić do dyrektora jednego z departamentów, radcy prawnego i skarbnika, a na końcu do gabinetu jednego z wicemarszałków. Jakby tego było mało, ostateczną decyzję o odmowie podejmował cały Zarząd Województwa Małopolskiego. Koszty tych wszystkich działań wielokrotnie przekra czają kwotę niespełna 40 zł.

GRZEGORZ SKOWRON