Prasa - szczegóły

2011-05-05

Nowoczesna siedziba urzędu marszałkowskiego? Wśród rządzących Małopolską słychać nieoficjalnie, że to już niemal przesądzone - zostaje tylko wybór lokalizacji. Po naszych artykułach u marszałka Małopolski szykuje się rewolucja w zarządzaniu mieniem.

- Strategiczne decyzje zapadną po wakacjach, ale na pewno będziemy renegocjować umowy najmu, poważnie myślimy też o budowie nowoczesnej siedziby urzędu - zdradza Witold Latusek, członek zarządu Małopolski odpowiedzialny za mienie województwa, który od pewnego czasu wizytuje miejsca, w których mógłby powstać nowy urząd marszałkowski.

O tym, że rządzący Małopolską traktują mienie wspólni;jako niczyje, piszemy w "Gazecie Wyborczej" od kilku tygodni. Lista ujawnionych przez nas absurdów jest długa. Kilka przykładów: przy ul. św. Anny marszałek małopolski odnajmuje całą swoją kamienicę za 16 tys. miesięcznie. Za ogromną pralnię w centrum Krakowa pobiera czynsz 20-krotnie niższy od rynkowego. W tym samym czasie urząd, któremu brakuje pomieszczeń biurowych, wynajmuje powierzchnie na peryferiach, gdzie za metr kwadratowy płaci prawie 100 zł - trzy razy mniej niż konsul za kamienicę obok Rynku. Rocznie na wynajem biur urząd wydaje 5,5 mln zł. - Mamy nową kadencję i nowy skład zarządu, którego wolą jest uporządkowanie spraw mienia - deklaruje Witold Latusek.

Coraz głośniej mówi się, że samorządowcom opłacałaby się budowa własnego urzędu, zwłaszcza że województwo dysponuje atrakcyjnymi działkami. W grę wchodzą trzy lokalizacje: w Rząsce, przy al. Pokoju, a także przy Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego na Dąbiu.

Zwolennikiem pierwszej z nich jest radny Kazimierz Czekaj. - W Rząsce mamy atrakcyjne tereny tuż przy autostradzie, obok Krakowskiego Biznes Parku. Teraz są tam magazyny na znaki drogowe i ogródki działkowe.

W Europie są przypadki budowy poza miastem siedzib regionalnych parlamentów - przekonuje Kazimierz Czekaj. Lokalizacja ta ma jednak przeciwników. - Działkowcy już teraz protestują. Poza tym ta lokalizacja wymaga dokupienia małej działki, co podwyższyłoby koszty budowy - komentuje jeden z samorządowców, którego zdaniem siedziba urzędu powinna mieścić się w centrum Krakowa, co podniosłoby jej prestiż i wartość. Wszyscy są natomiast zgodni, że oszczędzać nie należy na projekcie nowego budynku - według niektórych powinien być rozpisany na niego międzynarodowy konkurs.

Witold Latusek studzi na razie emocje. - Według mojego głębokiego przekonania nowy urząd marszałkowski trzeba zbudować, ale wcześniej należy wszystko dokładnie przeliczyć. Zleciłem już w tej sprawie ekspertyzę. Płacone przez nas kwoty wynajmu robią wrażenie, ale budowa też kosztuje. Z drugiej strony, nowy urząd byłby naszej trwałą własnością, moglibyśmy tam odnajmować biura - mówi Witold Latusek. Kazimierz Czekaj dorzuca jeszcze jedną korzyść płynącą z nowego urzędu: - Poprawimy komfort obsługi petentów, którzy teraz przez rozproszenie naszych biur są przeganiani z jednego końca Krakowa na drugi, np. z ul. Wielickiej na Basztową lub Racławicką.

Wstępnie koszty budowy urzędu szacuje się na kilkadziesiąt milionów złotych. Gdyby marszałek zdecydował się na tę inwestycję, prowadziłaby ją najprawdopodobniej Małopolska Agencja Rozwoju Regionalnego. W grę wchodzi też partnerstwo publiczno-prywatne.

Magdalena Kursa