2012-02-13
Skoro autobusy mają jednakowe kolory, to dlaczego nie taksówki? Władze Wrocławia chcą, by po ich mieście jeździły czarne lub żółte taksówki. Do pomysłu przekonały dolnośląskich parlamentarzystów
Słynne żółte taksówki jeżdżą w Nowym Jorku, a czarne w Londynie. Swoje kremowe taxi mają też Niemcy. Czy jednokolorowe taksówki będą też jeździć po ulicach polskich miast? Taki pomysł promuje prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Chciałby, żeby wrocławskie taksówki były tak charakterystyczne jak nowojorskie czy londyńskie i by były znakiem rozpoznawczym miasta. Do swojego pomysłu przekonał już kilku dolnośląskich posłów. Michał Jaros, poseł PO, przygotowuje właśnie interpelację w sprawie "unifikacji koloru taksówek w obrębie gmin miejskich", którą prześle do Ministerstwa Transportu.
Co na to krakowscy urzędnicy? Okazuje się, że dla nich pomysł nie jest nowy. Od kilku lat projekt ujednolicenia wyglądu taksówek lansuje prezydent Jacek Majchrowski, który zaproponował, by wszystkie krakowskie taksówki miały kolor biały lub kremowy. - To jest pomysł, który ma dwa cele. Po pierwsze - jednokolorowe taksówki byłyby bardziej estetyczne - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Majchrowskiego. Druga sprawa to bezpieczeństwo. - Jeśli taksówki będą jednakowe, łatwiej będzie uniknąć pseudotaksówkarzy - naciągaczy, którzy nie mają licencji i każdy bez problemu będzie mógł rozpoznać licencjonowaną taksówkę - tłumaczy.
Tym bardziej że po krakowskich ulicach wciąż jeżdżą kierowcy, którzy nie mają licencji taksówkowych, a wożą pasażerów. Tylko w ubiegłym roku zapadły cztery wyroki za wykonywanie usług taksówkowych bez posiadania licencji i naciąganie klientów.
Takie argumenty nie przekonują jednak radnych. Pomysł prezydenta Majchrowskiego, mimo iż radni dyskutują o nim od 2005 roku, do tej pory nie znalazł przełożenia w uchwale rady miasta. Ostatni raz temat koloru taksówek poruszali w kwietniu 2011 roku.
- Być może względy estetyczne przemawiają za jednokolorowymi taksówkami, ale to nie jest pomysł na kieszenie naszych kierowców. Tym bardziej że nie sądzę, by wpłynął na bezpieczeństwo pasażerów, bo jeśli taksówkarz będzie chciał naciągać klientów, to przemaluje swój samochód - mówi Jerzy Woźniakiewicz, radny PO, członek komisji infrastruktury.
Także środowisko taksówkarzy jest przeciwne pomysłowi. - Czemu ma to służyć? To tak jakby miejscy urzędnicy musieli chodzić w strojach krakowskich, żeby podkreślić swoją rolę w mieście - denerwuje się Aleksander Jeleń, prezes Radio Taxi Dwójki. - Nie stać nas na przemalowanie aut, tym bardziej teraz, gdy jest kryzys. Być może na zachodzie taksówki są jednokolorowe, ale tam służą one tylko do wożenia pasażerów. Taksówkarze jeżdżą prywatnie innymi samochodami. My nie mamy ekstra taksówek. Wozimy jednym samochodem pasażerów, a po pracy rodzinę do kościoła.
Jeśli jednak interpelacja trafi do MT, radni podejmą kolejny raz dyskusję na temat ujednolicenia kolorów taksówek. - Jeśli będzie zainteresowanie sprawą w parlamencie, to trzeba stopniowo wprowadzać takie zmiany - mówi Woźniakiewicz.
Prezes Dwójki też jest skłonny do kompromisu: - Jednakowe kolory mogłyby być wprowadzane dla tych kierowców, którzy dopiero zaczynają jeździć na taksówce, albo dla tych, którzy wymieniają auta. Nie wyobrażam sobie, byśmy musieli z dnia na dzień przemalować auta.
Dominika Wantuch