Prasa - szczegóły

2011-12-08

Radni miejscy w końcu uchwalili podwyżkę podatku od nieruchomości. Prezydent wcześniej prosił ich o to aż pięć razy, chcąc reperować dziurawą kasę miasta. PO rządząca w radzie utarła jednak nosa Jackowi Majchrowskiemu, zmniejszając o parę groszy proponowany przez niego wzrost opłat za nasze mieszkania, grunty i budynki firmowe. Podwyższono również podatek od środków transportu.

W 2012 roku za jeden mkw mieszkania zapłacimy rocznie nie 56 groszy, a 62. Prezydent chciał podwyżki do 64 gr. Za metr kwadratowy budynku, w którym prowadzi się działalność gospodarczą, firmy będą musiały zapłacić 20,62 zł, zamiast dotychczasowych 18,65 zł. Przedsiębiorcy więcej zapłacą za grunty: 76 gr/mkw zamiast 67 gr. Prezydent liczył na 77 gr.

W 2011 r. z podatku od nieruchomości wpłynęło 357 mln zł. Prezydent chciał w 2012 zwiększyć wpływy do 389 mln. Zmiany radnych spowodują zmniejszenie tej kwoty o 2,7 mln zł. -W tej chwili musimy dokładnie obliczyć, jaki dochód do budżetu miasta da zmieniony podatek - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta. - Liczmy się z tym, że o kwotę zmniejszoną przez radnych zmniejszą się też wydatki miasta - dodaje.

Radni uważają, że to nie problem. - To tylko 2,7 mln zł w skali 3,5 miliardowego budżetu, a odciążamy mieszkańców - tłumaczy Grzegorz Stawowy, szef klubu PO. - Obniżyliśmy podwyżkę , która uderza w przedsiębiorców i organizacje pożytku publicznego - kwituje.

Na wczorajszej sesji uchwalono też podwyżkę podatku od środków transportu. Dotyczy on jednak tylko pojazdów o wadze powyżej 3,5 tony. Podatek wzrośnie jedynie o stopień inflacji, czyli ok. 4 proc. Na przykład za auto o wadze 3,5-5,5 tony kierowca zapłaci 554 zł. Koszty są niższe dla właścicieli bardziej ekologicznych aut spełniających warunki emisji spalin EURO 5 i EURO 6. W tym wypadku podatek za samochód o tej wadze wyniesie 276 zł.

Mimo podwyżek przyszły rok będzie trudny dla finansów miasta. Radni mieli dziś rozpocząć dyskusję nad projektem budżetu na 2012 rok. Nic z tego. Dokument trzeba gruntownie przerobić. Urzędnicy przygotowali go zgodnie z wytycznymi podanymi przez rząd, który w ostatniej chwili zmienił wyliczenia podane w projekcie budżetu państwa. Zamiast 4 proc. PKB założył 2,5 proc, a na podstawie szacunku PKB oblicza się właśnie, ile pieniędzy spłynie do samorządów. Będzie więc ich jeszcze mniej, a przecież już na 2012 rok zakładano deficyt 41 mln zł i wiele cięć miejskich inwestycji.

P. Rąpalski, M. Wrzos