Prasa - szczegóły

2011-07-07

Na ostatniej sesji sejmiku będące w opozycji PiS zerwało kworum podczas wieczornych obrad. Rządzący politycy PO i PSL nazwali takie zachowanie "postawą destrukcyjną". Ale liderzy koalicji nie przypilnowali też własnych radnych.

Było już koło ósmej wieczorem, gdy radni PiS zaczęli wychodzić z sali. Może chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko przygotowanemu przez koalicję planowi przekształcenia szpitala imienia Rydygiera, nad którym sejmik właśnie zamierzał się pochylić. Wiadomo przecież nie od dziś. że największa opozycyjna partia w Polsce tym bardziej straszy prywatyzacją służby zdrowia, im bliże j do wyborów. A do urn elektorat pójdzie już za trzy miesiące, trzeba więc przypominać o swoich pryncypiach.

A może zwyczajnie po ludzku radni w pierwszy lipcowy poniedziałkowy wieczór mieli już dość tego całego sejmikowania. Nie czuje się przecież człowiek zbyt dobrze, gdy podczas wakacji musi pracować.

Najważniejsi politycy rządzący województwem - marszałek, przewodniczący sejmiku, szefowie klubów PO i PSL - wydali pełne oburzenia oświadczenie.

"Wyrażamy rozczarowanie postawą radnych klubu Prawa i Sprawiedliwości. którzy nie podjęli glosowania i opuścili salę obrad podczas X sesji Sejmiku Województwa Małopolskiego. Co więcej, odbyło się to podczas ważnej debaty związanej z ochroną zdrowia mieszkańców Małopolski. Takie zachowanie pozostaje w sprzeczności z zasadami sprawowania powierzonego przez wyborców mandatu oraz treścią składanego przez radnych ślubowania.

Konstruktywna debata, która ma na celu wypracowanie najlepszych dla Małopolski rozwiązań, jest istotą prac sejmiku województwa (...)" - to fragmenty komunikatu opublikowanego na głównej stronie internetowej województwa małopolskiego.

Szkopuł w tym, że radnym PiS nie udałoby się zerwać kworum i obrady mogłyby być prowadzone dalej, gdyby na sali byli wszyscy radni koalicji. Bo kworum w sejmiku oznacza obecność większości radnych. A większość mają radni PO i PSL. inaczej nie mogliby zawiązać rządzącej koalicji. Widać więc, że i części koalicyjnych radnych nie bardzo pasowało wysiadywać w poniedziałkowy wieczór na sali obrad. Ale na ten temat nie ma ani słowa w oświadczeniu władz Małopolski.

Może zapomnieli napisać, bo im także udzieliło się wakacyjne zmęczenie.

Bartłomiej Kuraś