Prasa - szczegóły

2011-12-13

Rodzice i dyrektorzy szkół na obrzeżach Nowej Huty nie zgadzają się, żeby przejęły je stowarzyszenia.

Obawiają się obniżenia poziomu nauczania i tego, że przekształcenia szkól doprowadzą do ich likwidacji. - Po co psuć coś, co jest dobre'? - pyta Tomasz Wróbel z Rady Rodziców przy SP nr 140 w Wyciążach.

Trzy nowohuckie podstawówki - nr 74,140 i 142 - są zachęcane przez Urząd Miasta Krakowa do tego, by z powodu oszczędności zostały oddane w ręce stowarzyszeń (lub fundacji), które mogą założyć rodzice uczniów. Jak wyliczył dyrektor SP nr 140 Mirosław Rutkowski, na jego placówce w ten sposób gmina zaoszczędzi 138 tys. zł. - To śmieszna kwota, jeśli weźmiemy pod uwagę poziom zadłużenia miasta - mówi dyr. Rutkowski.

Jak podkreśla, szkoła w Wyciążach działa od 150 lat. Jest też jedyną placówką kulturalną, bo w rejonie nie ma żadnego domu kultury. Ma salę gimnastyczną, dobrze wyposażoną pracownię komputerową. A przed szkołą jest boisko, plac zabaw i ogród. Nie ma pewności, co stanie się z atrakcyjną działką i budynkiem, jeśli stowarzyszeniu ze szkołą nie wyjdzie.

- Od pani lat mamy też bardzo dobre wyniki egzaminów szóstoklasistów - podkreśla dyrektor.

Tomasz Wróbel z Rady Rodziców mówi, że zatrudnienie nauczycieli na umowę o pracę czy o dzieło bez Karty Nauczyciela spowoduje, że dzieci będą uczyć tylko stażyści i poziom nauczania spadnie. W Wyciążach uczy się 66 uczniów, a razem z oddziałami przedszkolnymi 120. Zdaniem dyrekcji rodzice przedszkolaków już teraz deklarują, że zapiszą dzieci do tej szkoły. Dzielnica też się rozbudowuje, a do niedawna, zgodnie ze strefą ochronną kombinatu, było to niemożliwe. Dzieci przybywa. Wystarczy poczekać dwa lata, żeby problem sam się rozwiązał - utrzymuje Tomasz Wróbel.

Na zmianę nie zgadzają się też dwie pozostałe podstawówki w Nowej Hucie. - Decyzję o przekształceniu może przegłosować Rada Miasta, dlatego rodzice już teraz odwiedzają na dyżurach radnych - mówi Izabela Podgórska, dyrektorka SP nr 142 w Wolicy.

Wsparcie zapowiada też Rada Dzielnicy XVIII, która na najbliższej sesji podejmie uchwałę w tej sprawie. - Jesteśmy przeciwni, bo stowarzyszenia nie dają gwarancji utrzymania szkół. I wtedy dzieci gimbusami mają dojeżdżać zakorkowaną ul. Igołomską do centrum Huty? Nie widzę tego - przyznaje przewodniczący Stanisław Moryc.

Mimo, że stanowisko szkół i rodziców jest już znane wiceprezydent Krakowa Annie Okońskiej-Walkowicz, nie ma na razie odwrotu od pomysłu. - Będziemy dalej rozmawiać ze szkołami i przekonywać do zmian - mówi Filip Szatanik z biura prasowego UMK.

PAULINA POLAK