Prasa - szczegóły

2011-12-21

Wojewoda Jerzy Miller poprosił ministra zdrowia, by zainterweniował. - Uchybienia związane z brakiem podjazdu nie powinny stanowić przeszkody w bezpiecznym świadczeniu usług medycznych - tłumaczy Joanna Sieradzka, rzeczniczka wojewody.

O tym, że najbardziej wyspecjalizowany szpital dziecięcy w Małopolsce, do którego na SOR trafia rocznie ok. 30 tys. małych pacjentów z całego regionu, nie dostanie w 2012 r. kontraktu na funkcjonowanie oddziału ratunkowego, dyrektor placówki dr Maciej Kowalczyk dowiedział się w ubiegłym tygodniu.

Powód? Brak zadaszonego podjazdu, otwieranego i zamykanego automatycznie. Konieczność jego posiadania minister zdrowia ujął w wydanym w listopadzie rozporządzeniu dotyczącym wyposażenia, kwalifikacji personelu oraz rozwiązań architektonicznych mających wpływ na odpowiednie funkcjonowanie oddziału ratunkowego.

Dyrekcja szpitala dziecięcego stwierdziła, że nie będzie przebudowywać wjazdu, bo byłoby to szczytem niegospodarności. W szpitalu do 2014 r. ma powstać całkowicie nowy oddział ratunkowy, spełniający wszystkie wymogi Ustawy o ratownictwie medycznym. Tyle że w innym miejscu niż dotychczasowy oddział ratunkowy.

Dr Kowalczyk zapowiadał, że zamierza prosić o wsparcie wojewodę małopolskiego Jerzego Millera i odwoływać się od decyzji NFZ do ministra zdrowia.

Wczoraj wojewoda Jerzy Miller zwrócił się do ministra Bartosza Arłukowicza z prośbą o interwencję w związku z problemami dotyczącymi kontraktów dla SOR-ów w czterech szpitalach w Małopolsce: głównie w szpitalu dziecięcym w Prokocimiu, ale też w szpitalu w Myślenicach, w szpitalu im. św. Łukasza w Tarnowie i w szpitalu MSW w Krakowie.

Wojewoda, po konsultacjach z dr. hab. Leszkiem Bronglem, wojewódzkim konsultantem ds. medycyny ratunkowej, uznał, że wszystkie trzy oddziały są w stanie zapewnić pacjentom świadczenia na poziomie szpitalnych oddziałów ratunkowych. Są we właściwy sposób wyposażone i sprzętowo, i lokalowo, pracuje tam również personel o wystarczających kwalifikacjach. Uchybienia, które rzeczywiście można znaleźć w każdej z tych placówek, dotyczą przede wszystkim braku właściwego podjazdu, ale nie stanowią przeszkody w bezpiecznym świadczeniu usług medycznych tłumaczy Joanna Sieradzka, rzeczniczka wojewody. Podkreśla, że całodobowa gotowość do świadczenia usług takiej jakości jak oddziały ratunkowe musi być zachowana w szpitalu w Prokocimiu ze względu na bezpieczeństwo najmłodszych mieszkańców Małopolski.

Magdalena Oberc, rzeczniczka szpitala dziecięcego w Prokocimiu, ma nadzieję, że interwencja wojewody doprowadzi do zmiany decyzji NFZ i przyznania szpitalowi kontraktu na SOR. - Jeśli jednak tak się nie stanie, zrobimy wszystko, by nasi pacjenci nie odczuli zmian w sposobie funkcjonowania szpitala - mówi Oberc.

Dominika Wantuch