2011-09-15
Krakowscy kandydaci PiS do Sejmu wzywają do dyskusji swoich odpowiedników z listy PO. Każdy zdradził, z kim konkretnie chce rozmawiać. I o czym.
Zaproszenie do debaty kandydaci PiS złożyli w bardzo ładnym miejscu - na tarasie kawiarni w Sukiennicach z kościołem Mariackim w tle (dzień wcześniej Prawo i Sprawiedliwość organizowało konferencję przed fontanną na placu Szczepańskim). Andrzej Duda, lider listy, wezwał do debaty "jedynkę" z PO Ireneusza Rasia.
- Platforma wreszcie ogłosiła swój program. Mam do niego pewne uwagi. Chciałbym porozmawiać o wymiarze sprawiedliwości, gospodarce i samorządzie. O tym, co planujemy zrobić i co do tej pory zrobiono - tłumaczył Duda.
Andrzej Adamczyk, PiS-owski specjalista od infrastruktury, nr 2 na liście, zaprasza do debaty posłankę Katarzynę Matusik-Lipiec (nr 2 na liście PO). Zastrzega, że jeśli kandydatka nie będzie chciała rozmawiać na zaproponowane przez niego tematy, może wskazać kogoś innego z listy. - Już teraz stawiam publicznie pytanie: Dlaczego w programie Platformy jest napisane, że trzeba skrócić postępowanie ws. pozwolenia na budowę z 300 do 100 dni, skoro dziś prawo zakłada, że powinno się to zamknąć w 65 dniach - pytał Adamczyk.
Poseł Ryszard Terlecki, którego martwi "katastrofalny stan edukacji", chciałby porozmawiać o tym z Jarosławem Gowinem lub Katarzyną Matusik-Lipiec, a radna Agata Tatara, której na sercu leży nauczanie najmłodszych i bezpieczeństwo rodziny, chętnie spotkałaby się z radną Małgorzatą Jantos.
Radny Łukasz Słoniowski w roli partnera do dyskusji o bezpieczeństwie i polityce transportowej widzi Łukasza Gibałę. Jedynie radny Bolesław Kosior zadeklarował ogólnie, że chciałbym z "kimś" porozmawiać o samorządzie.
Po tym, gdy wiadome stało się, kto z kim i o czym, poseł Terlecki doprecyzował zasady wymiany poglądów. - Debaty muszą mieć charakter merytoryczny. Kandydaci powinni rozmawiać bezpośrednio, a nie za pośrednictwem dziennikarzy - wyjaśni! Terlecki.
- Mamy nadzieję, że sztab PO teraz skontaktuje się z nami. Miejsce i czas mogą być dowolne - mówi Adamczyk.
Magdalena Kursa