Prasa - szczegóły

2011-03-22

W Alwerni pojawiły się fałszywe plakaty namawiające do zbierania pieniędzy na odbudowę spalonego klasztoru.

Osoby, które chcą wspomóc odbudowę zniszczonego w pożarze klasztoru i kościoła oo. Bernardynów w Alwerni, mogą paść ofiarą oszustów. W gminie Alwernia pojawiły się plakaty z fałszywym numerem konta, na które można wpłacać darowizny na rzecz klasztoru. - To żenujące, że ktoś chce się na tej tragedii wzbogacić - mówi zdegustowany asp. sztab. Robert Matyasik, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji.

Oficjalne zawiadomienie o ujawnieniu plakatów, na których podany numer konta klasztoru był zupełnie inny niż oryginalny, policja otrzymała wczoraj rano. Wszystko wskazuje jednak na tą że plakaty pojawiły się już w nocy z niedzieli na poniedziałek. Zauważyli je miejscowi. - Natrafiliśmy na razie na cztery plakaty z fałszywym numerem konta. Wisiały na tablicach ogłoszeń w sołectwach: Grójec, Nieporaz i Regulice. Sprawa jest wyjaśniana - tłumaczy rzecznik chrzanowskiej policji.

Fałszywy numer konta, na który można rzekomo wpłacać pieniądze na rzecz klasztoru w Alwerni, całkowicie różni się od prawdziwego. Trudno więc uwierzyć w pomyłkę. Policjanci są przekonani, że to działanie celowe. Postępowanie jest prowadzone w sprawie oszustwa, za co grozi do 8 lat więzienia Policja wystąpi do banku, w którym uruchomione zostało konto o podanym na plakatach numerze, o jego zablokowanie. O ile takie konto w ogóle istnieje. Bank będzie też musiał udzielić organom ścigania informacji, kto i kiedy takie konto założył. Nawet jeżeli takie dane zostaną policji udostępnione, nie będzie to jednoznaczne z zatrzymaniem naciągacza Niewykluczone, że osoba, która wydrukowała plakaty z fałszywym numerem rachunku bankowego, zakładając konto posłużyła się sfałszowanymi dokumentami.

- W związku z tym, że na terenie naszej gminy pojawiły się plakaty z fałszywym numerem konta, zachęcające do wpłat na rzecz klasztoru, informujemy że jedyne wiarygodne numery kont bankowych klasztoru znajdują się na naszej stronie internetowej. Wszystkich, którzy chcieliby dokonać wpłaty na odbudowę klasztoru, bardzo prosimy o zweryfikowanie numeru konta z tym, który podany jest na naszej stronie internetowej - prosi w imieniu zakonników o. Leonard Hryniewski.

Mieszkańcy gminy Alwernia niechętnie komentują tę sytuację. Są oburzeni, że ktoś żeruje na ich nieszczęściu. Zapewniają, że to nie może być nikt z miejscowych. - To na pewno nie jest nikt stąd. Pożar klasztoru, a potem tragiczna śmierć naczelnika OSP w Alwerni bardzo wszystkimi wstrząsnęła - tłumaczy jeden z miejscowych. W sobotę odbył się pogrzeb Jerzego Wojtonia tragicznie zmarłego strażaka, który prawdopodobnie spadł z wysokości podczas dogaszania zgliszczy w ubiegłą środę. Msza żałobna została odprawiona w remizie OSP, bo klasztor, decyzją powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Chrzanowie, wciąż jest zamknięty. W ostatniej drodze naczelnikowi alwernijskiej OSP towarzyszyły tłumy mieszkańców. W uroczystościach pogrzebowych wzięli udział wojewoda małopolski Stanisław Kracik i Janusz Skulich, zastępca komendanta głównego PSP.

(LIZ)

JERZY WOJTOŃ ODZNACZONY
Strażak, który zginął podczas dogaszania pożaru klasztoru, został odznaczony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Jak poinformowała wczoraj Kancelaria Prezydenta, Bronisław Komorowski nadał order "za wybitne zasługi w działalności społecznej na rzecz ochrony przeciwpożarowej, za niezłomną postawę w niesieniu pomocy osobom potrzebującym".