Prasa - szczegóły

2012-02-02

Samorząd Małopolski wyśle grzeczny list do ambasadorów Danii i Szwecji, w którym wytłumaczy, dlaczego wystawia na sprzedaż kamienicę przy ul. św. Anny, w której mieszczą się konsulaty tych państw. Zaproponuje im też udział w przetargu na budynek.

W tym tygodniu radni sejmiku przegłosowali, że pod młotek pójdzie zabytkowa kamienica przy ul. św. Anny, tuż przy krakowskim Rynku.

- Z inicjatywy wicemarszałka Wojciecha Kozaka samorząd wyśle pismo do ambasad Szwecji i Danii, w którym wytłumaczy, dlaczego sprzedajemy kamienicę, a także zaproponuje, by stanęły do przetargu na budynek. Może te bogate unijne kraje chciałyby rozszerzyć swoją działalność w Krakowie i stworzyć tu np. instytut kultury skandynawskiej? - zastanawia się radny Kazimierz Czekaj (PO), licząc, że w ten sposób samorząd zwiększy szanse sprzedaży w dobie zastoju na rynku nieruchomości.

Wartość kamienicy oszacowano na 10 mln zł. Decyzję o sprzedaży radni podjęli dlatego, że województwo traci na dzierżawie tego budynku. Od dziesięciu lat wynajmuje go po preferencyjnych cenach Janusz Kalh, prezes spółki Nordic-House, który zobowiązał się wspierać rozwój stosunków małopolsko-skandynawskich. Ale w kamienicy działają nie tylko honorowe konsulaty Danii i Szwecji - jest też restauracja sushi, można wynająć apartament. Województwo ma z wynajmu tej czterokondygnacyjnej kamienicy tylko 17 tys. zł miesięcznie. Ponieważ niekorzystnej umowy nie da się zerwać, radni zdecydowali o sprzedaży budynku.

Czekaj zapewnia równocześnie, że komisja rewizyjna sejmiku wciąż bada, dlaczego samorząd podpisał tak niekorzystną umowę i kto personalnie za to odpowiada. Kwotom dzierżawy i podpisywanym aneksom do umowy ma się przyjrzeć wynajęty przez województwo biegły z Rzeszowa.

Maku, IH