2012-01-13
W poniedziałek, 16 stycznia Paweł Przytocki, dyrektor Filharmonii Krakowskiej, wraca po zwolnieniu lekarskim i urlopie bezpłatnym do pracy.
Od tego dnia będzie zgodnie z planem realizował program koncertowy, który wytyczył tej instytucji. "Wracam, aby zrealizować plany. Moją pracę traktuję jako misję. Nie zawiodłem moich pracowników ani melomanów, którzy tak bardzo cenią moją działalność. Na skutek problemów zdrowotnych przez te cztery miesiące brałem udział w zaledwie dwóch programach" czytamy w oświadczeniu Pawła Przytockiego.
Pogłoski o tym, że dyrektor Przytocki choruje dyplomatycznie, dlatego, że zarząd województwa jest niezadowolony z jego pracy, są nieprawdziwe. Filharmonia Krakowska postrzegana jest za jego rządów wyjątkowo pozytywnie.
- Jestem zadowolony z pracy pana Pawła Przytockiego. Zmiany na stanowisku dyrektora nie będzie - powiedział nam Marek Sowa, marszałek województwa małopolskiego.
To właśnie dzięki dyrektorowi Filharmonia została przewietrzona repertuarowo; do programów koncertowych trafiły utwory kompozytorów rzadko wcześniej wykonywanych, a oferta edukacyjna jest bogata.
Paweł Przytocki wywiózł także zespół trzy razy do Wiednia, do słynnej sali Musikverein. Zrealizował też bardzo interesujący Gustav Mahler Festival, podczas którego odbyło się 14 koncertów. Wystąpiły w nich zespoły symfoniczne i chóralne z m.in.: Pragi, Wiednia, Bratysławy, Brna. Budżet festiwalu wynosił 2 mln zł.
AGNIESZKA MALATYŃSKA-STANKIEWICZ