Opłatek Małopolskich Kombatantów

admin 2011-01-08

Opłatek Zarządu Okręgu Małopolska Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Koła Śródmieście ŚZŻAK i Klubu Powstańców Warszawy rozpoczęła Msza Św. w kościele Ojców Kapucynów, którą celebrował i wygłosił homilię O. Jerzy Pająk, Kapelan Żołnierzy Armii Krajowej.

Do Mszy Św. usługiwał Edward Wilhelm Jankowski, Prezes Związku Piłsudczyków Oddział Małopolska. Od ołtarza modlitewną frazę poetycką wygłosiła Pani Alicja Kondraciuk, znana krakowska aktorka.

Po Mszy Św. licznie przybyłych Kombatantów i pozostałych zaproszonych Gości przywitał i prowadził spotkanie Pan Ryszard Brodowski, Prezes Zarządu Okręgu Małopolska ŚZŻAK.

Na opłatek, odpowiadając na zaproszenie Kombatantów przybył Ksiądz Stanisław Kardynał Dziwisz Metropolita Krakowski, który w krótkim wystąpieniu pozdrowił obecnych i opatrzył modlitewnie. Wspomniał miniony rok jako szczególnie trudny dla Polski: tragedia smoleńska oraz smutny los powodzian, życząc pomyślnego Nowego Roku wszystkim zebranym poświęcił opłatki wniesione na tacach przez "aniołki" Szkoły Podstawowej Nr 61 w Krakowie im. Marszałka Piłsudskiego.

Przy opłatkowym poczęstunku i śpiewaniu kolęd recytowali wiersze Alicja Kondraciuk, Edward Wilhelm Jankowski, Wojciech Habela.

Część artystyczna dopełnił przemarsz do stajenki betlejemskiej zespołu aktorskiego b. Teatru Kolejarza Grupy Teatralnej "ADALEX" pod kierownictwem literackim Edwarda W. Jankowskiego i kierownictwem artystycznym Adama Legendziewicza. Do stajenki podążali w grupach Górale, Żołnierze Wojska Polskiego, Sybiracy i Więźniowie obozów koncentracyjnych.

Siedzieli z nami przy stole i śpiewali kolędy Kombatanci, Radni Miasta Krakowa oraz Pan Dyrektor Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego UMK.

**********

Stenogram życzeń Metropolity Krakowskiego
Księdza Kardynała Stanisława Dziwisza

Krótkie, rzeczowe życzenia i powitania, aby długo nie mówić. Pragnę wszystkich bardzo serdecznie pozdrowić. Pozdrawiam wszystkich obecnych, bardzo się cieszę, że mogę być z wamia, przywitać się z każdym, złożyć życzenia.

Czego życzyć? Aby ten rok był błogosławiony, lepszy od roku, który przeszedł do historii. Przeżyliśmy Tragedie Smoleńską, przeżyliśmy wiele powodzi, wielu odeszło do Pana. Pragniemy, aby ten rok obecny był szczęśliwy dla wszystkich tutaj zgromadzonych, dla naszej Ojczyzny dla Kościoła i bardzo spodziewamy się aby przyniósł nam radość z wyniesienia na ołtarze Jana Pawła II. Przygotowujemy się do tego i was wszystkich zapraszam abyśmy się wewnętrznie, a może i zewnętrznie przygotowywali się na ten dzień wyniesienia na ołtarze Jana Pawła II. Wyjątkowego Polaka, Wielkiego Polaka. Wyjątkowego człowieka którym obdarzył nas Pan Bóg który zmienił historię.

Myślę, że będziemy ciągle wracać do tej postaci. Tak jak Wy walczyliście o wolność, tak on przyczynił się do odzyskania tej wolności, sprawiedliwości. Trudno go nie wspomnieć tutaj dzisiaj zwłaszcza,że on tyle razy spotykał się z kombatantami, oficerami u Dominikanów. Myślę, że niektórzy z Was uczestniczyli w tych spotkaniach.

Jeszcze raz zwracając się do jego słów pragnę przypomnieć jako testament pozdrowienia wypowiedziane do ludzi, którzy walczyli o wolność naszego kraju: Testament zobowiązuje, słowa jego są również pośród Was, żołnierze kombatanci, przedstawiciele organizacji kombatanckich z Polski i z zagranicy: "Polski żołnierz walczył na wszystkich frontach II Wojny Światowej z myślą o Ojczyźnie, którą kochał jako Matkę. Dziękujemy dzisiaj synom naszego narodu, że nie szczędzili ofiar i wyrzeczeń broniąc najwyższych wartości: wolności i godności człowieka. Dziękujemy za świadectwo, które daliście, a ja powiem jakie ciągle dajecie i trzeba, byście dawali. Jest to świadectwo miłości Ojczyzny, Patriotyzmu.

Pozdrawiam także tych spośród was, którzy nie mogli przybyć - poległych i zmarłych, których polecamy miłosierdziu Bożemu. Ze szczególną miłością myślimy zwłaszcza o sybirakach, o tych, którzy zginęli na terenie sowieckim, i o wszystkich tu obecnych. Dzisiaj wszystkim mówimy Bóg zapłać i szczęść Boże. Teraz poświęcimy opłatki, symbol dobra, abyśmy nie musieli walczyć tylko dzielić się dobrem, miłością i ciągle byśmy budzili nadzieję na lepsze jutro.

**********

Homilia O. Jerzego Pająka
Kapelana Środowisk Niepodległościowych
Okręgu Krakowskiego
z okazji opłatka ŚZŻ AK

...Każdy , kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością.
(1 J 4, 7 8: Mk 6, 34 - 44 )

Bracia i Siostry!
Dzisiejsze słowo Boże wprowadza nas w najważniejszy i najpiękniejszy wymiar naszego życia - w miłość. Doskonale wiem, ze tam, gdzie panuje miłość, tam jest Bóg, tam jest niebo. Gdzie nie ma miłości, jest nienawiść, piekło, beznadzieja, bezsens, gdyż tylko miłość nadaje sens naszemu życiu. Jan Apostoł, jak i Marek Ewangelista piszą w dzisiejszym Słowie Bożym o miłości Boga, która rozlewa się do serc naszych. Co prawda inną ma twarz miłość Boga w Pierwszym Liście św. Jana Apostoła, a inna w Ewangelii św. Marka. Jan pisze, że "w tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu." Zaś św. Marek ukazuje miłość tego Jednorodzonego Syna Bożego ku ludziom karmiąc ich dusze słowem Bożym, a ciało chlebem powszednim.
Św. Jan uświadamiając nam, że Bóg jest Miłością, tym samym objawia nam istotę Boga. A jest nią tajemnica nieskończonej miłości, która stanowi dla nas fundament etyki. Powołaniem więc naszym jest miłować Boga ze wszystkich sił i odnosić się do braci z miłością wypływającą z miłości Bożej.
Apogeum tej miłości Boga do nas jest podarowanie nam swojego Jednorodzonego Syna, jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy. Św. Jan woła w wielkim zachwycie: Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec; zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego" (1J 3,1).
Czy może być większa manifestacja miłości? Miłości nieogarnionego Boga do mizernego człowieka, który wszystko zawdzięcza Bogu? Swoje istnienie, wiarę i zbawienie? Mówimy, że śmierć i zmartwychwstanie Jezusa jest większą manifestacją miłości Bożej niż Wcielenie. Pewnie tak. Ale dzisiaj nie rozważamy, które święta są ważniejsze; Boże Narodzenie czy Wielkanoc, lecz chcemy powiedzieć, że są one objawieniem tej samej miłości Boga. Tajemnica Wcielenia, od Poczęcia z Ducha Św. Zmartwychwstanie, Wniebowstąpienie i Zesłanie Ducha Św. - jest jedną i tą samą wielką Tajemnicą Wiary. Tajemnicą nieogarniętej Bożej Miłości.
Jeżeli ciągle słyszymy o prześladowaniachchrześcijan, także ostatnio w Bagdadzie, gdzie w październiku ubiegłego roku zginęło podczas Mszy św. dwu kapłanów, ponad pięćdziesięcioro wiernych, a w Aleksandrii, wskutek eksplozji samochodu - pułapki przed koptyjską świątynią zginęło 21 chrześcijan, a ponad 40 zostało rannych, to na pytanie: dlaczego?, rodzi się odpowiedź: bo ci prześladowcy nie poznali prawdziwego Boga. Gdyby Go poznali, postępowali by zgodnie z prawem miłości. Bo tam, gdzie panuje miłość , tam nie ma lęku i zła. Jeżeli zaś poznali Boga i tak postępują, to znaczy, że muszą mieć coś z szatana, który zna Boga, a jest istotą zła.
Boga nie można inaczej poznać, jak tylko przez Jezusa Chrystusa. Św. Jan Ewangelista w Prologu do swojej Ewangelii napisał: "Boga nikt nigdy nie widział: Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, On nam Go objawił" (J 1 ,18). Poznawanie więc Jezusa, wsłuchiwanie się w Jego Naukę, naśladowanie Jego drogi, pozwala nam wejść w Jego synowskie życie, czyli stać się synem w Synu. Poznając zaś Jezusa poznajemy samego Boga,co więcej stajemy się uczestnikami Jego natury, zgodnie zresztą z nauką Jezusas: "Filipie, kto Mnie zobaczył, zobaczył także Ojca. Czyżbyś nie wierzył, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? (J14, 8 - 10) Poza Jezusem, nie ma prawdziwej i pełniejszej drogi poznania Boga, gdyż w Jezusie jest pełnia Objawienia.
Ta nieogarniona i bezinteresowna miłość Boga do człowieka objawia się nie tylko na płaszczyźnie czysto religijnej, nadprzyrodzonej, zbawczej, ale także w sferze czysto przyziemnej, naturalnej, cielesnej. Dzisiejsza ewangelia mówi o cudownym rozmnożeniu pięciu bochenków chleba i dwóch ryb dla pięciu tysięcy mężczyzn. Warto zauważyć, że Jezus tę powinność zleca naprzód apostołom: "Wy dajcie im jeść". Jakby chciał powiedzieć: waszym zadaniem jest troska o chleb powszedni, a moim troska o chleb dający życie wieczne. Apostołowie doskonale zrozumieli, ze polecenie Jezusa jest wprost niedorzeczne, bo jak można takimi zapasami żywności, jakie posiadali i za taką sumę pieniędzy (200 denarów) jaką mieli w swoim trzosie nakarmić takie rzesze. Posłuszni jednak Jezusowi, kazali ludziom usiąść na trawie, a potem zabrali się do rozdzielania między siedzących skromnych zapasów żywności. Wszyscy jedli i zaspokoili głód do syta. I co jeszcze zadziwia? "Zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i resztek z ryb". Tak postępuje Bóg wobec człowieka, zwłaszcza wtedy, gdy coś przekracza możliwości człowieka. Jezus - Bóg Człowiek zachowuje się tu niczym gospodarz w swoim domu. Troszczy się o żywność, sprasza, daje błogosławieństwo i jako Dobry Pasterz, karmi zgłodniałych.
Umieszczone na samym początku dzisiejszej perekopy ewangelicznej nauczanie Jezusa, a potem relacja o cudownym rozmnożeniu i o spożywaniu chleba, stało się natchnionym źródłem soborowej nauki o podwójnym stole do którego zasiadają wierni: stół Słowa Bożego i stół Chleba, którym jest Ciało Chrystusa. Te dwa stoły tak ściśle przynależą do siebie, że nie można zrozumieć pierwszego bez drugiego: słowo Boże staje się sakramentalnym ciałem w wydarzeniu eucharystycznym. Eucharystia zaś otwiera nas na zrozumienie Pisma św. Dlatego Kościół w szczególny sposób otacza czcią Słowo Boże i Eucharystię. My, tutaj zgromadzeni również zasiadamy do tego podwójnego stołu Słowa i Chleba. Ale prawdziwa Uczta jest wtedy, gdy spożywamy z jednego i drugiego stołu. Gdy najpierw wsłuchujemy się w to wszystko, co było powiedziane o Jezusie w pismach (Łk 24,27), a potem karmimy się Jego Ciałem, które rodzi się na ołtarzu mocą Jego słowa.
Dobrze się więc stałe, że zanim przystąpimy do łamania się opłatkiem i składania sobie życzeń, przyszliśmy na Eucharystię, gdyż tylko w tym wydarzeniu słowo staje się ciałem, a życzenia spełniają się mocą Ducha Świętego.

**********

Życzenia o. Jerzego Pająka

Ksiądz Kardynał złożył życzenia w imieniu swoim i całego duchowieństwa, wychodząc przyrzekł. że w przyszłym roku również przyjdzie, będzie kontynuował, więc prośba taka aby Państwo żyli, nie umierali. Życzenia życia w zdrowiu i pomyślności, a gdyby trzeba było powiedzieć, która to nasza wieczerza wigilijna, odpowiedziałbym   moja siedemdziesiąta.

Po co jest żołnierz w czasie wojny? Aby życie swoje dać. Po co jest żołnierz w czasie Pokoju? Aby budować Ojczyznę, aby trwać. Dlatego naszym obecnym zadaniem jest budować Ojczyznę wolną, taką o jaką walczyliście i za którą wielu z waszych kolegów oddało życie, za których dusze modliliśmy się dzisiaj. Nie wolno nam się załamywać. Dzisiaj, jak w PRL-u, publikowane są książki, które pokazują akowców jako bandytów. O tym też trzeba pamiętać, ale tym nie trzeba się drażnić, bo to dobrze, że są przeciwieństwa gdyż wszystko dokonuje się poprzez przeciwieństwa. Ale muszą być ludzie, którzy niosą w sobie ten właściwy ideał, tę wartość: Bóg, Honor, Ojczyzna. Póki wy żyjecie, działacie, dajecie świadectwo ten ideał przekazywany jest młodym pokoleniom. Waszym zadaniem jest trwać na swoim posterunku, mimo wszystko dawać świadectwo tym najwyższym wartościom. To one się przebijają, bo mają poparcie samego Boga, bo na pierwszym miejscu jest Bóg miłosierny, który troszczy się o swój lud.

Życzę wszystkim dobrego roku, błogosławieństwa Bożego a w błogosławieństwie Bożym zawiera się wszystko, bo jeżeli Bóg pobłogosławi to nas zbawi, rodziny nasze i oczywiście sprawi siłę i moc abyśmy mogli trwać.