Muzeum AK będzie najnowocześniejsze w Polsce!
admin 2007-07-05
Przejście przez barykadę pod ogniem nieprzyjaciela, odwiedziny w partyzanckiej kwaterze, wydrukowanie nielegalnej ulotki... - te atrakcje będą czekać na zwiedzających w nowym Muzeum Armii Krajowej. Nowoczesne, na wzór Muzeum Powstania Warszawskiego, będzie pierwszym tego typu muzeum w Krakowie. Projekt jest już gotowy. W najbliższych tygodniach inwestor ma uzyskać pozwolenie na budowę. Pierwsi goście wejdą do niego w 2009 roku.
Opowieść o patriotyzmie
Dziś muzeum mieszczące się w XIX-wiecznym magazynie "Twierdzy Kraków" ma wygląd klasyczny: na 1300 metrach kwadratowych wystawia 6 tysięcy eksponatów i pamiątek związanych z AK. Po przebudowie powierzchnia wystawowa powiększy się do 6 tysięcy metrów kw. - Będzie to obiekt większy i nowocześniejszy niż Muzeum Powstania Warszawskiego - mówi Kazimierz Barczyk, przewodniczący Rady Muzeum. Zapowiada, że pierwszy etap, czyli budowa podziemnej części, ruszy jeszcze jesienią tego roku. - Całość zakończy się w 2008 r. W 2009 r. można już będzie urządzić ekspozycję - mówi. Ma ona być opowieścią o polskim patriotyzmie.
Na barykadzie
Na razie w muzeum królują staroświeckie gabloty i plansze. A jak będzie? Prof. Maciej Radnicki z krakowskiej ASP, autor koncepcji wystawowej muzeum, przekonuje, że w nowym muzeum nie zabraknie przemawiających do wyobraźni modeli, makiet, replik i iluzji scenograficznych.
- Zwiedzający co jakiś czas będzie stawał się uczestnikiem wydarzeń sprzed lat. Wejdzie do ziemianki, partyzanckiej kwatery, drukarni, przejdzie przez barykadę - opowiada. - Będzie można wpaść w zaaranżowaną zasadzkę partyzancką. W tej inscenizacji będą brać udział żywi ludzie, nie martwe eksponaty.
Przebudowa za euro
Ryszard Jurkowski, szef zespołu AIR Jurkowscy Architekci, przekonuje, że nowy gmach będzie jednym z najnowocześniejszych muzeów w Polsce. W części parterowej zwiedzający będą przechodzili po grubej pancernej szybie nad schronem do otwartego, zadaszonego dziedzińca. Tutaj będą się odbywać uroczystości patriotyczne i kombatanckie. Powstanie też kawiarnia i sklepik z pamiątkami. Pierwsze piętro zajmować mają ekspozycje i sala konferencyjna. Przebudowa będzie kosztować około 10 mln euro. 8 milionów będzie pochodzić z funduszy unijnych. Pozostałe dwa wyłożą gmina i województwo.
Marian Satała
Gazeta Krakowska
2007-07-04
**********
Gazeta Krakowska rozmawia z Pawłem Ukielskim, zastępcą dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego
- Muzeum Powstania Warszawskiego uważane jest za pierwszą polską placówkę muzealną, która w nowoczesny, interesujący sposób przekazuje
wiedzę historyczną.
- Od początku byliśmy przekonani, że historię powstania należy w muzeum przedstawiać w sposób niekonwencjonalny. Więcej, przekonywaliśmy o tym sceptyków: historyków i muzealników z konserwatywnymi poglądami.
- A jak przyjęli taką formułę weterani?
- Ponad 60 proc. zwiedzających Muzeum Powstania Warszawskiego to ludzie przed trzydziestką, ale drugą w kolejności grupą są właśnie weterani. Żartobliwie mówimy, że stworzyliśmy muzeum dla dziadków i wnuczków. Opór powstańców, przyzwyczajonych do tradycyjnych muzealnych ekspozycji, udało się przełamać szybko. Wyjaśniliśmy im ideę powstania takiej właśnie placówki. Konkluzja była taka: My pamiętamy tamte
dni, a prawdę o nich trzeba przekazać młodym w sposób atrakcyjny.
- Co się szczególnie podoba gościom muzealnym?
- Wejście do kanału wykonanego w stosunku 1:1 do oryginału, liberator, czy odgłos bicia serca. Myślę jednak, że na młodzieży muzeum wywiera wrażenie jako całość. Zanurzają się w atmosferę tamtych dni. W ciągu kwadransa historia Powstania Warszawskiego skupia uwagę nawet najbardziej rozbrykanych młodzieńców. Nasze muzeum jest interaktywne, gdyż wciąga w interakcje między widzem a historią.
- Tworząc muzeum korzystaliście z inspiracji placówek w Budapeszcie i Waszyngtonie. Czy z doświadczeń warszawskiego muzeum korzystają inne?
- Przyjeżdżają na wizyty studyjne koledzy z różnych miast, nawet z zagranicy. Pytają o różne szczegółowe rozwiązania. To cieszy, gdyż wszyscy chcielibyśmy, aby w Polsce było jak najwięcej interesująco zaaranżowanych muzeów.
- W Krakowie, w 2009 roku ma zostać otwarte, w nowej przestrzeni i wedle nowoczesnej koncepcji, Muzeum Armii Krajowej.
- Dyrektor Adam Rąpalski już pytał nas o kwestie techniczne związane z konkursem architektonicznym czy budżetem. Służymy naszymi doświadczeniami.
- Muzeum AK zapowiada atrakcje dla zwiedzających, m.in. przejście przez barykadę, wejście do ziemianki, a nawet zasadzkę przygotowaną przez "partyzantów". Gdzie przebiega granica między inscenizacją muzealną a show?
- Trudno określić ją raz, jednoznacznie. My każdy pomysł rozpatrywaliśmy oddzielnie, zastanawiając się, czy jego realizacja nie obraża uczuć powstańców. Wiedzieliśmy na przykład, że weterani nie zgodziliby się, żeby powstańcze opaski były sprzedawane w sklepiku z pamiątkami, i to uszanowaliśmy. Trudno powiedzie ć, co w przypadku krakowskiego muzeum kryje się pod hasłem "zasadzka", dlatego byłbym ostrożny wocenie tego pomysłu. Ale faktycznie potrzebna jest duża rozwaga, by nie przekroczyć granicy dobrego smaku. Radziłbym też podjęcie nieformalnych konsultacji ze środowiskiem AK-owskim. Takie rozmowy wymagają dużych umiejętności dyplomatycznych, ale to będzie ich muzeum, więc powinni zaaprobować jego kształt.
rozmawiała Małgorzta Iskra
Gazeta Krakowska
2007-07-04