Posiedzenie Rady Muzeum Armii Krajowej

admin 2007-06-29

W dniu 28 czerwca br. w siedzibie Muzeum przy ul. Wita Stwosza 12 odbyło się posiedzenie zwyczajne Rady Muzeum Armii Krajowej. W trakcie posiedzenia nastąpiło przedstawienie przez Prezesa Ryszarda Jurkowskiego stanu zaawansowania prac nad projektem budowlanym rewaloryzacji i adaptacji budynku dla potrzeb Muzeum AK oraz prezentacja założeń koncepcji wystawienniczej Muzeum AK przez prof. Macieja Radnickiego, Kierownika Katedry Projektowania Wystaw ASP w Krakowie. Posiedzenie prowadził Przewodniczący RMAK Kazimierz Barczyk. Głos zabrali: Roman Ciepiela - Wicemarszałek Województwa Małopolskiego, Janusz Sepioł - Pełnomocnik ds. Kultury Prezydenta Miasta Krakowa, prof. Jacek Purchla - Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie, dr Marek Lassota - IPN, Jacek Stokłosa - Główny Plastyk Miasta Krakowa, prof. Leszek Wajda, Marian Barbach i Kazimierz Kemmer - prezesi Fundacji Muzeum Historii AK. Materiały dotyczące sprawozdania z działalności merytorycznej Muzeum oraz sprawozdania finansowego za rok 2006 r. oraz planów pracy Muzeum i planu rzeczowo-finansowego na rok 2007 zostały wysłane członkom Rady Muzeum i Organizatorom na długo przez Posiedzeniem Rady. Krótkiego ich przedstawienia dokonał dyrektor Muzeum Adam Rąpalski, później nastąpiła dyskusja nad planami, ich przyjęcie i zatwierdzenie, łącznie z protokołem z poprzedniego posiedzenia Rady Muzeum AK.

**********

Wystąpienie Adama Rąpalskiego, dyr. Muzeum AK w Krakowie podczas posiedzenia Rady Muzeum Armii Krajowej w dniu 28 czerwca 2007

Szanowni Państwo!

Wieści o sytuacji Muzeum AK zawarte w materiałach wręczonych uczestnikom uroczystych spotkań Kombatantów Armii Krajowej w dniach 22 lutego i 7 maja br. są pomyślne, a ponieważ są też prawdziwe przybliżają nas do celu, sukcesu, którym będzie spodziewane, oczekiwane wielkie Muzeum przedstawiające całościowy obraz Polskiego Państwa Podziemnego, w tym jego siły zbrojnej Armii Krajowej.

Podstawą do optymizmu są: pomyślnie przeprowadzony konkurs i jego obecny rezultat; zweryfikowana pokonkursowa koncepcja pozytywnie zaopiniowana przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, zadawalający postęp prac przy projekcie budowlanym w oczekiwaniu na warunki zabudowy, których projekt został przedstawiony w kwietniu br., oraz wystarczające środki finansowe wynikłe z dbałości o pozytywne rezultaty przedsięwzięcia Organizatorów Muzeum AK.

Uznając za bezcenny edukacyjnie przekaz o poświęceniu dla Ojczyzny Żołnierzy Armii Krajowej należy znaleźć dla niego odpowiednią oprawę budując Muzeum nowoczesne, korzystające ze wszystkich aktualnych i dostępnych zdobyczy nauki oraz techniki dla tego celu.

Gość Muzeum (również ten z za granicy) winien na samym wejściu być poinformowany, iż my Polacy jesteśmy współobywatelami narodu, który miał być wymordowany z pozbawieniem jakichkolwiek praw. Może temu służyć cytat z przemówienia Hitlera: "Wydałem rozkaz zabijania bez litości i bez miłosierdzia - mężczyzn, kobiet i dzieci polskiej mowy i polskiego pochodzenia". Tylko w ten sposób zdobędziemy potrzebną nam przestrzeń życiową. Polska będzie wyludniona i zasiedlona Niemcami. Po drugiej stronie barbarzyńskiej agresji na wolny kraj winna zostać odnotowana równie szczera i pełna cynizmu znana wypowiedź Stalina Polska jest naszą największą zdobyczą wojenną.

Chcąc oddać fenomen Polskiego Państwa Podziemnego, tak różnego od ruchu oporu okupowanych krajów Zachodniej Europy, trzeba stosować niekonwencjonalne myślenie wystawiennicze w celu przedstawiania naszej historii, występować odważnie i bez lęku, że się kogoś urazi. Przeciwnie! To żywe Muzeum mające jeszcze swoich świadków historii może przez swój wkład powstrzymać kogoś w biegu np. panią Erikę Steibach, która chce zbudować Muzeum Wypędzonych zanim zbuduje Muzeum Pomordowanych, ofiar tych, którzy pędzeni relatywizmem moralnym wyhodowali marksistów, narodowych socjalistów w rezultacie morderców na skale światową, autorów dwóch wojen światowych, autorów komór gazowych, mistrzów planowanego przez państwo ludobójstwa narodów Europy Wschodniej, w tym naszego narodu. Tymczasem Pani Kanclerz Merkel, natchniona przez panią Steinbach w towarzystwie prezydenta Koehlera patronuje otwarciu w Berlinie wystawy "Wymuszone Drogi", która to wystawa pokazuje pokrzywdzonych przez wojnę ludzi, przekładając akcent z problemu winy za wywołanie wojny na problem szlachetnych rozważań o krzywdzie niewinnych ofiar wojny. "Widomy znak" to termin użyty przez panią Kanclerz Merkel. Zaciera się dramatyczny fakt sprowokowania wojny przez III Rzeszę Niemiecką. Jeżeli jest zgoda na "widomy znak" tragedii uciekinierów i wysiedlonych, dlaczego dla równowagi nie buduje się w Niemczech "widomego znaku" upamiętniającego program ludobójczych podbojów, oparty na idei nadczłowieka i jego praw do zniewolenia narodów. Koncentrując się na kwestii przymusowych wysiedleń, ustala się świadomie lub nieświadomie określoną hierarchię historycznych faktów. Należy zwrócić uwagę, że pamięć o II wojnie światowej kształtowana jest coraz bardziej poprzez wielkie symbole a nie pamięć pokolenia światków. Wielkie przedsięwzięcia wystawienniczo - muzealne nagłaśniane przez media oraz turystyka, której częścią jest zwiedzanie znanych muzeów i głośnych wystaw, to dzisiaj potężne czynniki kształtowania świadomości historycznej. To one kreują owe wielkie symbole w stopniu o wiele większym niż same debaty historyczne toczone przez zawodowych historyków. Takim wielkim symbolem stała się zagłada obywateli wielu krajów Europy żydowskiego pochodzenia - Holocaust. Istotne jest, jakie inne symbole mogą dołączyć do tego znaku. Wydaje się, że masowy mord ludności cywilnej w Polsce może stanowić równorzędny symbol.

W polskich muzeach, mamy również prawo i obowiązek stosować współczesne ujęcia pojęciowe, jak ograniczanie praw człowieka dla narracji historycznej np. o rozbiorach Polski, które były pierwszym w Europie naruszeniem tych praw przy aprobacie panującego oświeconego absolutyzmu. Polacy nigdy nie uznali zaborów - dowodem są powstania przeciwko zaborczym okupantom. Dzisiaj powiedzielibyśmy np., że Bismarck ograniczał prawa człowieka o ile tym człowiekiem był Polak - w tym był prekursorem Hitlera.

Muzeum Armii Krajowej nie może się dać uwieść tylko poszumowi bitewnemu ograniczającego do narracji o związkach taktycznych i historii poszczególnych zgrupowań i akcji AK. Chodzi o coś więcej - o to, że Polacy tak jak inni kochający wolność mieli wolę i sprawiedliwy powód, żeby powstawać przeciw zaborcom, a później przeciw okupantom. Nasze wszystkie Powstania, w tym Powstanie Warszawskie 1944, podtrzymywały ciągłość ruchu niepodległościowego. Choć nieuwieńczone sukcesem były demonstracjami wykluczającymi pogląd, że Polacy rezygnują z niepodległości.

PRO MEMORIA - czyli najważniejsza jest sprawa pamięci. Tej pamięci o czynach tych ludzi i ich wysiłku o podtrzymywanie historii Polski. Oni byli i są natchnieniem dla współczesnych, bo Oni nieśli sprawę niepodległości przez lata wojny i lata powojenne. Potem pamięć o nich była zasypywana, zadeptana, tłumiona a nawet niszczona jako idea konkurencyjna dla reżimu. Czyli oni cierpieli - nawet ich pamięć nie była uczczona bezpośrednio po wojnie.

Byli ofiarami fałszowania historii - aktywnego fałszowania, nie przez zaniedbanie, ale przez plan zaniedbania, przez plan wymazania z pamięci i tylko sprzyjające okoliczności spowodowały, że można było ocalić pamięć i wrócić do prawdy historycznej. Oni są ciągłością historii narodu a epizodem PRL. Nazwano naszych Żołnierzy Wolności obelżywie sługami imperializmu - karkołomne kłamstwo, - któremu staraliśmy się przeciwstawić. Żołnierze Armii Krajowej czekają na zbudowanie Muzeum na miarę Ich Historii.

Z wyrazami szacunku!
Adam Rąpalski
dyr. Muzeum AK

Posiedzenie Rady Muzeum Armii Krajowej
Kraków, 28.06.2007 r.