Młodzież pamięta o generale "Nilu"

admin 2010-11-16

Ponad 700 uczniów krakowskich szkół wzięło udział spotkaniu poświęconym pamięci Wielkiego Krakowianina, Generała Emila Fieldorfa - "Nila". Spotkanie odbyło się w kinie Kijów, a młodzież, oprócz.zobaczeriia filmu "General Nil", miała okazję porozmawiać z rodziną generała i licznie zgromadzonymi kombatantami.

Informacja o spotkaniu, Dziennik Polski, 2010-11-16 (plik pdf) >>>

**********

**********

Rodzina o generale

- To był niezwykły, ciepły, pogodny człowiek, obdarzony ogromnym poczuciem humoru - mówił o generale "Nilu" Leszek Zachuta, mąż Marii Fieldorf, bratanicy generała Emila Augusta Fieldorfa "Nila", współautor książki o generale w rozmowie z Agnieszką Malatyńską-Stankiewicz, dziennikarką z "Dziennika Polskiego".

Leszek Zachuta był gościem specjalnym spotkania, które odbyło się przed pokazem filmu "Generał Nil" Ryszarda Bugajskiego. Prezentacja filmu w krakowskim kinie Kijów stanowiła kontynuację cyklu projekcji filmów historycznych zapoczątkowanych w ubiegłym roku filmem "Katyń". Cykl nosi tytuł "Bohaterowie naszej przeszłości". Na projekcję zaprosili: Centrum Młodzieży im. Henryka Jordana, Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa "Nila" w Krakowie oraz Małopolskie Centrum Edukacji "MEC".

Zanim został wyświetlony film Leszek Zachuta opowiadał o jego głównym bohaterze, generale Nilu. - Wszedłem do rodziny po kilku latach po śmierci generała. Wiele czasu upłynęło, gdy rodzina opowiedziała mi o generale Nilu, o tym, że został stracony. Powiem nawet szczerze, że na początku nazwisko generała nic mi nie powiedziało. W tamtych latach nie wolno było mówić o takich sprawach. Rodzina żony też nie była wylewna - tłumaczył Leszek Zachuta.

Wraz z żoną Marią Fieldorf Leszek Zachuta przez ponad 30 lat gromadził dokumenty do książki o generale. Dotarł do wielu świadków i do licznych materiałów. Czy w trzy lata po opublikowaniu pozycji istnieją jeszcze białe plamy w życiu generała, które należałoby jeszcze wyjaśnić? - Nie - mówił Leszek Zachuta. - Białych plam nie ma. Mimo że nadal nie znamy miejsca pochówku generała. Istnieje prawdopodobieństwo, że znajduje się ono na dzisiejszym cmentarzu na Powązkach w Warszawie. Ale przeprowadzenie badań w tej kwestii wydaje się bardzo trudne, wręcz niemożliwe.

Rozmowa dotyczyła też filmu; Leszek Zachuta zwrócił uwagę, że obraz Leszka Bugajskiego oparty na faktach z życia generała Fieldorfa "Nila" jest filmem fabularnym, a niektóre sekwencje nie do końca są prawdziwe; mogą być wręcz niejasne i mylące.

za: Dziennik Polski

**********

EMIL FIELDORF PS. "NIL" (1895-1953)

Losy gen. Fieldorfa "Nila" są symboliczne dla pokolenia, które w czynie niepodległościowym doprowadziło do Odrodzenia Rzeczypospolitej, następnie tworzyło struktury państwa niezawisłego a kiedy przyszła kolejna próba broniło jego niepodległości aż do ofiary własnego życia.

Przyszły generał urodził się 20 marca 1895 r. w Krakowie. Wyrastał w bardzo patriotycznym środowisku. Jeszcze jako uczeń i absolwent seminarium nauczycielskiego w Krakowie związał się z ruchem niepodległościowym, skupionym wokół Józefa Piłsudskiego. Od 1912 r. należał do "Strzelca". Następnie był uczestnikiem najważniejszych walk o niepodległość: w szeregach Legionów Polskich, w konspiracyjnej Polskiej Organizacji Wojskowej, wreszcie w wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920 r. (m.in. brał udział w wyzwalaniu Wilna, gdzie zawarł ślub z Janiną Kobylińską, w walkach pod Dyneburgiem, pod Kijowem i Żytomierzem).

W okresie międzywojennym pozostawał w służbie czynnej, pełniąc coraz bardziej odpowiedzialne stanowiska dowódcze w Wojsku Polskim i awansując do stopnia podpułkownika.

Nowy rozdział w jego życiu wyznaczył wybuch II wojny światowej. We wrześniu 1939 r. bierze udział w bitwie pod Iłżą. Po zakończeniu walk przeszedł przez granicę na Węgry, skąd udało mu się przedostać do Francji by tam zasilić szeregi tworzonej polskiej armii. Po upadku Francji ewakuował się do Wielkiej Brytanii. Swoje miejsce widział jednak w okupowanej Ojczyźnie. Dlatego jako ochotnik został pierwszym emisariuszem Naczelnego Wodza i rządu RP wysłanym z Wielkiej Brytanii do Polski. Przez Węgry i Słowację dotarł w początkach września 1940 r. do okupowanej przez Niemców Warszawy.

Tu angażuje się w działalność Związku Walki Zbrojnej stając się jednym z twórców Polskiego Państwa Podziemnego. W sierpniu 1942 r. został mianowany szefem Kierownictwa Dywersji (Kedywu) Komendy Głównej Armii Krajowej, tj. pionu organizacyjnego odpowiedzialnego za "akcję czynną" przeciwko okupantowi. Na tym stanowisku pułkownik "Nil" (taki przyjął pseudonim) planował i kierował całością działań bojowych AK obejmujących sabotaż, dywersję, działania partyzanckie - organizowane we wszystkich okręgach AK, czy wreszcie zamachy na szczególnie szkodliwych funkcjonariuszy aparatu okupacyjnego z "katem Warszawy" - gen. SS Franzem Kutscherąna czele. Nie dziwi zatem, że wkrótce stał się jednym z najbardziej tropionych przez gestapo Polaków.

Jako znakomity i sprawdzony organizator otrzymał w 1943 r. na polecenie dowódcy AK gen. Tadeusza Komorowskiego, zadanie przygotowania struktury tajnej organizacji kadrowej "Niepodległość" ("Nie") - na wypadek zmiany okupacji z niemieckiej na sowiecką. W lipcu 1944 r. został przewidziany na stanowisko zastępcy gen. Leopolda Okulickiego, komendanta "Nie" - i wraz z nim wycofany z działań bieżących KG AK. W budowie organizacji "Nie" uczestniczył (już jako generał brygady) do momentu przypadkowego aresztowania przez NKWD w marcu 1945 r. Nie rozpoznany jako jeden z przywódców polskiego podziemia wywieziony został przez Sowietów do łagrów na Uralu. Ciężko chory został w październiku 1947 r. zwolniony i odesłany do Polski.

Była to już jednak inna Polska - państwo w którym z nadania i w interesie Moskwy władzę sprawowali komuniści.
"Nil" nie włączył się do nowej konspiracji, wychodząc z założenia, iż jest całkowicie "spalony". Mimo to od stycznia 1948 r. był rozpracowywany przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. 10 listopada 1950 r. został aresztowany w Łodzi i przewieziony do Warszawy, gdzie osadzono go w więzieniu przy ul. Koszykowej. Człowiekowi który organizował zbrojną walkę z Niemcami i dowodził nią w skali całego kraju, komunistyczny "wymiar sprawiedliwości" postawił sfingowane, zupełnie nieprawdziwe zarzuty współpracy z nimi. Tym samym poziom komunistycznego absurdu i zakłamania sięgnął szczytu. Mimo ciężkich tortur jakim był poddawany w trakcie śledztwa gen. Fieldorf pozostał nieugięty i wierny idei niepodległości.
Rozpoczęty 16. kwietnia 1952 r. proces przed Sądem Wojewódzkim dla m.st. Warszawy zakończył się wyrokiem śmierci.
Przewodniczący Rady Państwa Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski. 24 lutego 1953 r. gen. "Nil" został zamordowany w majestacie prawa Polski Ludowej. Miarą perfidii ze strony władz komunistycznych było to, że generała powieszono, a nie rozstrzelano, jak należało uczynić w przypadku oficera.

Po "odwilży" 1956 r. rodzina wniosła o rehabilitację. Wznowione w 1957 r. śledztwo 4 lipca 1958 r. umorzono "wobec braku dowodów winy". Dopiero po trzydziestu latach, w marca 1989 r., prokurator generalny PRL zmienił to postanowienie sądu, przyjmując, "iż podstawą umorzenia jest stwierdzenie, iż Emil Fieldorf nie popełnił zarzucanego mu czynu".

Do dzisiaj, pomimo poszukiwań, nie udało się odnaleźć miejsca pochówku Generała. Pozostały: symboliczny nagrobek odsłonięty w 1972 r. na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach i pamięć o wielkim Polaku.

Dariusz Gorejczyk - IPN Kraków

**********

fot. Anna Kaczmarz, Dziennik Polski